Na początku chciałabym Wam życzyć wszystkiego najlepszego w Nowym Roku oraz sukcesów na polu zawodowym jak i prywatnym. Życzę Wam również spełnienia najskrytszych marzeń, dużo zdrowia i miłości. Mam nadzieję, że kolejne miesiące będą równie dobre jak poprzednie albo jeszcze lepsze. Ostatni rok był dla mnie bardzo pracowity. Niestety brak czasu wpłynął negatywnie na moją obecność na blogu. Jestem jednak pewna, że uda mi się wszystko tak poukładać, że będę mogła do Was wrócić z regularnymi postami.
Teraz przejdźmy do głównego tematu wpisu, czyli malutkiego zużycia produktów. Grudzień śmignął mi w ekspresowym tempie. Praca, wykończenie domu, święta i przeprowadzka, niestety odbiło się to wszystko na zużywaniu kosmetyków. Często puste opakowania zamiast do reklamówki, lądowały w koszu. Kilka się ostało :)
1. ZIAJA Liście Manuka - tonik zwężający pory
Zużyłam już kolejne opakowanie. Tonik ma przyjemny i świeży zapach. Nie podrażnia skóry.
2. DABUR - woda różana
Działała łagodząco, cera była gładka i miękka. Produkt bardzo wydajny, stosowałam ją codziennie rano i wieczorem. Starczyła na ponad dwa miesiące. Koszt to około 12 zł.
3. AVON - utrwalający spray do makijażu
Zostało połowę buteleczki. Wyrzucam ze względu na alkoholowy zapach. Nie polecam.
4. AVON Anew - profesjonalny krem korektor zmarszczek z molekułą A-F33
Mała tubeczka, a krem był całkiem wydajny. Skóra po nim była miękka i wygładzona. Spisywał się również pod makijaż, który się dłużej trzymał i nie było problemu z ważeniem się podkładu.
5. AVON Senses - żel pod prysznic My Moment
Lubię żele z tej firmy, ale ten egzemplarz nie trafił w mój gust. Zapach mnie męczył, nie mogłam doczekać się kiedy go zużyję. Nie polecam.
6. NIVEA - szampon nadający objętość
Nie zauważyłam poprawy objętości moich włosów. Szampon dobrze się pienił i ładnie pachniał. Nic poza tym.
7. AVON - spray przyspieszający wysychanie lakieru
Używałam go dobre paręnaście miesięcy temu. W tym produkcie nie spodobała mi się oleista formuła. Gdy psikałam go na świeżo pomalowane dłonie, czułam straszny dyskomfort. Palce mi się lepiły, wszystko się do nich przylepiało, a sam lakier nie stygł. Nie polecam.
8. Allepaznokcie - żele do paznokci
Znalazłam je przy okazji przeprowadzki. Przypomniały mi się czasy jak próbowałam sama robić sobie paznokcie. Zaaplikowałam tylko raz, na więcej nie miałam odwagi ;)
9. DOVE - antyperspirant
Bardzo dobry produkt. Daje poczucie świeżości na wiele godzin. Ma delikatny, kremowy zapach.
10. AVON - baza pod makijaż
Użyłam tylko jeden jedyny raz. Makijaż mi się zważył. Czułam na skórze skorupę. Nie polecam.
11. YANKEE CANDLE - Garden By The Sea
Cudowny kwiatowy zapach. Pewnie zaopatrzę się w dużą świecę.
Chętnie dowiem się, czy znacie i lubicie te produkty :)
Napiszcie koniecznie jak wyglądały u Was grudniowe zużycia?
Znam jedynie spray z Avonu też się z nim nie polubiłam :) moje denko na blogu :)
OdpowiedzUsuńMiałam utrwalacz makijażu z avon. Nie sprawdził się zupełnie. Zapraszam do mnie Www.oszczednie-modnie-zklasa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCałe wieki nie miałam nic z Avonu :)
OdpowiedzUsuńMuszę jakieś żele kupić a Ty mi o tym przypomniałaś :P
OdpowiedzUsuńUżywałam teraz tych antyperspirantów z Dove, dla mnie są w sam raz :) Reszty kosmetyków nie znam, niestety nie przepadam na firmą Avon :(
OdpowiedzUsuńChętnie poszukam u siebie tej wody różanej :)
OdpowiedzUsuńWysuszacz Avon u mnie się sprawdza :) Fakt tłuściutki ale czekam trochę i zmywam i jest ok. Tonik Ziaja akurat teraz używam, jest całkiem fajny, krem Anew miałam ale nie zauważyłam szału po nim ;) woda różana była fajna :)
OdpowiedzUsuń