piątek, 12 stycznia 2018

Ulubieńcy kosmetyczni roku 2017 | SAFIRA, BENEFIT, BIELENDA, CLINIQUE, ZIAJA, AVON, MICHAEL KORS, MUR|

Hej :)

Dzisiaj zapraszam Was na krótkie podsumowanie kosmetyków, które sprawdziły się u mnie w poprzednim roku.






Kosmetyki pielęgnacyjne:

1. SAFIRA - kapsułki do włosów

Zużyłam kilka opakowań. Dzięki nim moje pasma są błyszczące, miękkie i ładnie się układają. Włosy nie są obciążone, nie puszą się.

2. BIELENDA - olejek arganowy

W okresie jesienno-zimowym moja skóra przechodzi gehennę. Jest odwodniona, przesuszona i podrażniona. Najgorsza sytuacja występuje na policzkach i wokół nosa. Olejek stosuję codziennie wieczór na oczyszczoną skórę. Rano po obudzeniu skóra jest wyciszona, zaczerwienienia znikają a sama cera jest miękka, delikatna i nawilżona.

3. CLINIQUE Pep-Start HydroRush

Formuła kremu zawiera substancje przeciwutleniające, przeciwzapalne i wzmacniające barierę ochronną. Produkt jest treściwy, troszkę długo się wchłania. Głównie stosuję go pod makijaż, idealnie sprawdza się u mnie jako baza. Podkład wygląda naturalnie, nie waży się i nie wpływa na świecenie się skóry.

4. ZIAJA - Antyoksydacja tonik z kwasem hialuronowym

Zakochałam się w jego zapachu. Mogłabym nim pryskać twarz co minutę. Sam tonik jest łagodny, delikatnie nawilża skórę. Przynosi ukojenie, skóra nie jest ściągnięta.



5. MICHAEL KORS Wonderlust

W 2017 roku najbardziej zachwycił mnie ten kwiatowy zapach. Jest niezwykle romantyczny, elegancki, kobiecy i długotrwały.

6. BRUNO BANANI  Not For Everybody

Zapach jest energetyzujący, rześki z pudrową nutą. Bardzo ciężko go opisać. Długo utrzymuje się na skórze i ubraniach. Lubię do niego powracać w okresach jesiennych.

7. AVON Attraction

Jest to mój najbardziej ulubiony zapach tej marki. Szkoda tylko, że trafił w gusta tak wielu kobiet. Często wyczuwam go na innych osobach.



8. MAKEUP REVOLUTION Chocolate and Peaches

Paleta ma piękne, ciepłe odcienie. Idealnie pasują do mojej karnacji. Cienie są dość dobrze na pigmentowane. Duże lusterko pozwala na precyzyjną aplikację, do tego piękne brzoskwiniowe opakowanie ładnie prezentuje się na toaletce.




9. BENEFIT Galifornia

Róż kupiłam w podróżnej wersji. Teraz żałuję, że nie zaopatrzyłam się w pełnowymiarową wersję. Odcień brzoskwini pięknie współgra z opaloną cerą. A w zimie nadaję mojej skórze zdrowy wygląd. Uwielbiam go!




10. RIMMEL Volume Shake

Na początku byłam sceptycznie nastawiona. Musiałam dać mu kilkanaście dni, aby troszkę wysechł w opakowaniu. Polubiłam go za to, że mogę nałożyć parę warstw i tusz się nie skleja. Moje rzęsy są pogrubione i wydłużone. Produkt się nie kruszy i nie odbija na powiece.



6 komentarzy:

  1. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale te kapsułki to chętnie bym chciała poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, praktycznie nic nie miałam z tego grona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekoladki z MUR są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapach Korsa i róż Benefit bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tonik Ziaji - używam go aktualnie i też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi ulubieńcy, choć żadnego nie znam :)

    OdpowiedzUsuń

Projekt denko - luty 2018

Hej :) O dziwo w lutym udało mi się zużyć sporo kosmetyków. Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do dalszej części.