niedziela, 12 kwietnia 2015

Korektor rozświetlająco-antystresowy Calming effects Avon

Hej!

Jakiś czas temu opisywałam podkład do twarzy, dzisiaj kilka słów na temat korektora Calming Effects.
Jeśli jesteście ciekawi co o nim sądzę, zapraszam dalej :)







Opis ze strony producenta:

Płynna formuła z witaminami i specjalny aplikator pomagają w równomiernym pokryciu skóry. Idealna baza pod doskonały makijaż.
- maskuje niedoskonałości skóry
- rozświetla cienie pod oczami
- nawilża i koi skórę

Jak działa:
Formuła zawiera witaminy A, C i E, które zapewniają właściwy poziom nawilżenia. Nadaje promienny wygląd. Odpowiedni dla każdego rodzaju skóry - także do skóry wrażliwej. Testowany dermatologicznie. Antyalergiczny.

Jak stosować:

Niewielką ilość kosmetyku nakładać na policzki, nos i czoło. Rozprowadzić po twarzy kierując się od środka, na zewnątrz.



Korektor dostajemy w czarnym tekturowym kartoniku. W środku znajduje się buteleczka z bardzo wygodnym aplikatorem. Pojemność to 6 ml. Do wyboru mamy dwa kolory: jasny FAIR i ciemniejszy MEDIUM. Ja wybrałam ten jaśniejszy. Możemy go kupić na promocji już za 9,99 zł.


Produkt dobrze aplikuję się i dozuje na skórę. Konsystencja dość gęsta, nie jest lejąca.




Moja opinia:

To mój drugi korektor z tej firmy. Pierwszym był produkt z pędzelkiem Invisible Light. Byłam z niego niezadowolona (opisywałam go tutaj).

Do kupna aktualnego podchodziłam bardzo sceptycznie. Bałam się, że nie sprawdzi się tak jak tamten. Stwierdziłam jednak, że 10 złotych nie jest majątkiem.

Pierwsze co mnie zaskoczyło, to kolor. Jest on dla mnie za ciemny. Nie dam rady nakładać go pod oczy, ani na niedoskonałości. Po drugie, może wysuszać skórę i "wchodzić" w zmarszczki. Nie zauważyłam też rozjaśniania skóry, co było w przypadku tego pierwszego produktu.
Po korektorze nie można się spodziewać krycia.


Podsumowując jestem na NIE.

Ostatnio w ofercie pojawiła się nowość - kremowy korektor w kompakcie.
Po moich przeprawach z poprzednimi, na ten na pewno się nie skuszę :)



Macie jakieś swoje ulubione produkty do zadań specjalnych :) ?





7 komentarzy:

  1. miałam go, ale już po wyjęciu z pudełeczka kolor mnie przeraził, więc zwróciłam bez testowania :/ i ciągle szukam idealnego korektora - od wczoraj próbuję kamuflaż z Marizy i całkiem dobrze się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś przepadałam za wspomnianym przez Ciebie wcześniej:)
    Tego nie znam i raczej poznać nie chcę. Szkoda, że się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja stosuję mieszankę Nyx HD i Mac PL pod oczy, tylko wcześniej nakładam na pod to tłusty krem, że nie wystąpiło przesuszenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to za korektor jak nie ma krycia? Ech... badziew...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się na niego nie skusiłam, bo obecnie używam z Pierre Rene wysuwany i płynny z Eveline mocnego krycia nie potrzebuję, więc te mi wystarczają na razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam kiedys taki całkiem fajny korektor z Wibo (cztery kolory - wielozadaniowy:)) całkiem dobrze się sprawdził i był naprawdę niedrogi! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozświetlający właśnie mi się skończył, a przydał by mi się pod oczy

    OdpowiedzUsuń

Projekt denko - luty 2018

Hej :) O dziwo w lutym udało mi się zużyć sporo kosmetyków. Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do dalszej części.